Jestem młoda, można by powiedzieć, że całe życie dopiero przede mną... jednak mimo mojego młodego wieku przeżyłam juz więcej niż moi rówieśnicy. Zawsze miałam mnóstwo marzeń, planów które za każdym razem kończyły się klęską... nigdy nie byłam szczęśliwa, to straszne! ale ja naprawdę zawsze żyłam nadzieją. Teraz juz dłużej nie potrafię, za dużo się wydarzyło. Kiedy jeszcze juz znam całą prawdę.., już wiem, że nigdy nie będę mieć tego o czym marzę... całe życie probowałam mimo wszystko wierzyłam, że gdzieś musi być dla mnie miejsce.. .że każdy nawet ja musi być kiedyś szczęśliwy, mieć to o czym marzy. Już nie mogę, nie daje sobie rady, nawet nie potrafię wymuszać uśmiechu na twarzy... na nic nie mam ochoty... wszystko mnie denerwuje... tak mało potrzebuje do łez. najgorsze są noce, kiedy kładę się z myślą, że jutro wstanę i znowu będzie to samo, że znowu nie będę spać, tylko czekać na kolejny świt, by przeżywać kolejną rutynę, że nic się nie-zmieni... czuje się tak okropnie. bez celu życia, wszystko jest mi obojętne... nie ma miejsca dla mnie tu... a tak bardzo bym chciała żyć jak inni, ciszyć się, mieć po co wstawać co dzień z łóżka, tymczasem ciągle tracę tych, na których mi zależy, boję się, że kiedyś zostanę sama ,całkiem sama i juz nikogo nie będzie przy mnie.

Ania F

« powrót